szwecja

Jeśli lubisz podróżować, interesują cię nowe kraje i kultury, a w szczególności kraje skandynawskie, to książka "Szwecja. Gdzie wiking pije owsiane latte" jest dla ciebie. Jeśli jednak szukasz przewodnika po Szwecji, sięgnij po klasyczną wersję. Dwie blogerki - Milena Zaremba (blog: Sztokholmianka) i Aldona Hartwińska (blog: PoFIKAsz?) opisują swoje codzienne życie, ale też próbują rozwiać kilka stereotypów dotyczących Szwecji i jego mieszkańców. Pokazują ten północny kraj bez lukru, swoimi oczami, dzięki czemu wędrówka po opisywanych miejscach staje się bardziej prawdziwa.

Przeczytałam kilka komentarzy na temat użytego w książce języka. Osobiście nie spodziewałam się wielkiej literatury po tej pozycji, raczej smaczków reporterskich i te dostałam. Biorąc do ręki tę publikację czytelnik wie przecież, że autorki piszą blogi, a to, jak wiadomo, twórczość różnorodna, trochę jak pamiętnik - nie musi się podobać, więc uwagi na temat używanego języka uważam za nietrafione. Bardziej interesuje mnie, jak wygląda życie imigranckich osiedli po 22:00 w dużych miastach albo jak załapać się na kawę w kościele. Poziom pisarski autorek nie jest równy, ja zdecydowanie wolę rozdziały pisane przez Aldonę, ale w trakcie lektury skupiałam się przede wszystkim na treści. Po przeczytaniu książki wiem już na przykład, jak segregacja śmieci może wpłynąć na życie ludzi, gdzie najlepiej obserwować zorzę polarną i dlaczego ubezpieczenie kota czy psa w Szwecji jest konieczne do przeżycia. Zamiast czytania komentarzy o książce, proponuję ją przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie.

K. Pluta