„Dziennik Mistrza i Małgorzaty"
Czerwcowe spotkanie DKK Każdy Kocha Dyskusje poświęcone zostało „Dziennikom Mistrza i Małgorzaty" Michaiła i Jeleny Bułhakowów. Nadzieje wszystkich klubowiczów związane z tą książką były bardzo wygórowane. Większość z nas liczyła na poznanie twórcy „Mistrza i Małgorzaty" od tej bardziej ludzkiej strony – nie jako pisarza, ale jako człowieka. Niestety dziennik stanowi uzupełnienie wizerunku Bułhakowa przede wszystkim jako pisarza borykającego się z cenzurą, nieustannie walczącego o prawo do pisania i wystawiania swoich sztuk w niezmienionej wersji.
Na książkę składają się dwie części: „Pod butem" – Dziennik i listy Michaiła Bułhakowa oraz „Powieść trzeba skończyć..." – Dziennik Jeleny Bułhakowej i listy Michaiła Bułhakowa. Nie da się ukryć, że część Michaiła czyta się z większym zainteresowaniem i ma ona większe walory literackie. W momencie, gdy głos i pióro oddane zostaje Jelenie – zapiski dnia codziennego stają się nudne, monotonne i zdawkowe. Co prawda wiemy, że przyczyną, dla której to Jelena przejęła obowiązek kronikarza, było skonfiskowanie przez bezpiekę dziennika pisarza. Michaił po tym doświadczeniu – w obawie przed kolejną konfiskatą – poprosił żonę o codzienne zapisywanie faktów z jego życia. I niestety Jelena jego prośbę spełniła i faktyczne dokonywała zapisków z życia. Stąd w drugiej części książki znajdziemy dość zdawkowo brzmiące jak: przyszedł..., rano zadzwonił..., zadzwoniłam..., zaprosiłam..., wzięliśmy..., byliśmy..., byli u nas..., itd., itp.. Wszyscy rozumiemy, że życie składa się właśnie z takich wydarzeń – ale zabrakło nam w nich literackiej głębi i opowieści o relacjach łączących Michaiła z Jeleną.
Nie ulega wątpliwości, że „Dziennik Mistrz i Małgorzaty" jest uzupełnieniem wszystkich biografii pisarza jak i jego twórczości. Za jego bowiem sprawą dowiadujemy się jak ciężko żyło i tworzyło się Michaiłowi otoczonemu donosicielami i agentami GPU, zaszczutemu przez krytykę, dręczonemu przez organy władzy, w państwie totalitarnym, w czasach stalinowskiego terroru. Żyć i tworzyć było trudno – w pewnym momencie Michaił bał się nawet sam wychodzić z domu – nie zmienia to jednak faktu, że towarzyskie i zawodowe życie Michaiła kwitło w najlepsze - co prawda nie zawsze spełniając oczekiwania pisarza.
Generalnie większość klubowiczów jednoznacznie przyznało, że „Dziennik Mistrza i Małgorzaty" jest lekturą ciężką, zatem drodzy czytelnicy nie polecamy jej na wakacje, raczej na długie jesienno-zimowe wieczory, jako dopełnienie biografii i twórczości pisarza.
Zdjęcie na okładce: Collection Laski / East News
Projekt okładki: Tadeusz Kazubek