P. Djèlí Clark - "Władca dżinnów"
"Władca dżinnów" P. Djèlí Clarka zawiera w sobie niemal wszystko, co powinno się znaleźć w dobrze skrojonej powieści fantasy. Już sama koncepcja przedstawionego świata wystarcza za główną atrakcję – akcja została osadzona w Kairze w roku 1912, jednak mamy tutaj do czynienia z czymś w rodzaju alternatywnej historii. W uniwersum "Władcy dżinnów" sudański mistyk al-Dżahiz kilka dekad wcześniej zmienił losy świata, otwierając przejście między wymiarami, sprowadzając magię, a wraz z nią dżinny i inne nadprzyrodzone istoty. Długofalowe konsekwencje tego wydarzenia okazały się niezwykle ciekawe. Egipcjanie zostali pionierami, jeśli chodzi o współpracę z dżinnami i tworzenie pomostów między magią a technologią. Dzięki temu Egipt wyrósł na potęgę w Afryce Północnej, co pozwoliło na skuteczną walkę z kolonizatorami i stworzyło zupełnie nowy krajobraz społeczno-polityczny. Kair stał się wielokulturową metropolią, gdzie mnożą się nowe sekty i religie, magiczne istoty można spotkać na każdym kroku, a w nocnych klubach słychać amerykański jazz.
To właśnie w takim fascynującym świecie autor rozsnuwa przed czytelnikami kryminalną intrygę. Brutalna i tajemnicza śmierć członków elitarnego bractwa, zajmującego się dorobkiem al-Dżahiza, wstrząsa opinią publiczną i podsyca plotki o powrocie wielkiego mistyka. Sprawa trafia do Fatmy el-Szarawi, ambitnej agentki Ministerstwa Alchemii, Uroków i Istot Nadprzyrodzonych. Razem z bohaterką zostajemy wciągnięci w śledztwo, dzięki któremu stopniowo odkrywamy liczne zakamarki Kairu i spotykamy całą galerię interesujących postaci. Poznajemy kryminalne podziemie, polityczne układy, rywalizujące ze sobą sekty religijne oraz rozbudowaną biurokrację, próbującą jakoś okiełznać świat magii. Sama intryga nie należy może do najbardziej wyrafinowanych, ale nie jest to przeszkodą, kiedy szukamy rozwiązania zagadki kryminalnej w tak niezwykłych okolicznościach. Na każdej stronie powieści widać, jak wiele pomysłów autor włożył w wykreowanie tego tętniącego życiem świata, dzięki czemu przebywanie w nim to czysta przyjemność.
K. Kućmierz