Przemysław Żarski - "Grzęzawisko"
"Grzęzawisko" kryje w sobie niejedną straszną historię i wciąga dosłownie - taka jest najnowsza powieść Przemysława Żarskiego. To mój pierwszy kryminał tego autora i już wiem, że z chęcią sięgnę po inne jego powieści. Ta toczy się w dwóch płaszczyznach czasowych, ale bohaterowie pozostają ci sami. Historia jest mocno zagmatwana, pełna kłamstw, rodzinnych tragedii i krzywd. Odnalezione na grzęzawisku kości uruchamiają lawinę niewiadomych do wyjaśnienia. Podkomisarz Aleksandra Lazar prowadzi dochodzenie. Wyjaśnienie zagadki kryminalnej wymaga również od niej samej powrotu do przeszłości, do tragedii, którą lokalna społeczność żyje od lat. Ci, którzy coś wiedzą, albo milczą, albo twierdzą, że nie ma czego wyjaśniać.
Co tak naprawdę wydarzyło się na leśnym biwaku ponad dwadzieścia lat temu? Co takiego się stało, że wszyscy chcą o tym zapomnieć? Czy prawda utonęła razem z młodym chłopakiem w grzęzawisku? Najnowszy kryminał Przemysława Żarskiego to opowieść o samotności, przemocy, podporządkowaniu i braku akceptacji. O zamiatanych pod dywan kłopotach i o wyparciu niewygodnych faktów na wiele lat. Powieść trzyma w napięciu do samego końca. Swoje tajemnice mają w niej wszyscy - i policjanci, i rodzice nastolatków, i sami uczestnicy biwaku, którzy teraz są już dorośli i robią wszystko, by o wydarzeniach z lasu zapomnieć. Dopracowane dialogi, krótkie rozdziały i wielowątkowa historia małej społeczności to zalety tego kryminału. Bo choć zbyt dużo wątków czy postaci w powieści może być jej klęską, w tym wypadku to idealnie wyważone proporcje.
K. Pluta